niedziela, 1 grudnia 2019

JP100%!!!

Dwa dni temu miałam przyjemność (tak, przyjemność!) spotkać się z przedstawicielem dresiarzy. Nie ukrywam – przed spotkaniem byłam zestresowana i może nawet lekko przestraszona. Każdy wie, co ludzie o nich uważają. Wszędzie się słyszy, że dresiarze to stoją tylko pod klatką, piją piwo, zaczepiają innych, kradną i są agresywni.

Kiedy spotkałam Łysego nie byłam zaskoczona. Wyglądał jak każda inna osoba z tej subkultury. Był ubrany w ortalionowe dresy, czapkę z daszkiem i, jak to się prześmiewczo mówi, "kołczan prawilności". Opowiedział mi trochę o tym, czym się kierują i jak wyglądają ich dnie. Był bardzo otwarty, nie chciał kłamać. Wprost mówił mi, że posiadówki pod blokiem z piwkiem i papieroskiem w rękach to ich ulubiona czynność. Często, by mieć pieniądze na alkohol, papierosy czy narkotyki potrafią ukraść jakiejś babci torebkę. Czasami, kiedy jest im nudno, zaczepią kogoś pod blokiem, pobiją tylko po to, żeby dać upust swoim emocjom i nudzie. Ich ulubionym gatunkiem muzycznym jest mocny, old schoolowy rap. Potrafią go słuchać tak głośno, że uprzykrzają życie sąsiadom. Często przyjeżdza do nich w odwiedziny policja, jednak oni się tym nie przejmują. Nienawidzą policji, mówią na nich "psy". Łysy powiedział mi, że sam raczej nie nazywa się dresiarzem i nie odczuwa przynależności do tej subkultury. Nie rozumie, dlaczego ludzie wytykają mu brak poszanowania zasad i norm społecznych.

Mimo tego, że w rozmowie ze mną używał wulgaryzmów to nie był agresywny. Nie czułam się źle będąc w jego towarzystwie. Jest bardzo specyficzną osobą. Cieszę się, że mogłam się trochę dowiedzieć o tej subkulturze od samego dresiarza a nie z internetu.

Niebawem na moim blogu pojawi się więcej wpisów o różnych subkulturach. Bądźcie w gotowości a tymczasem zapraszam was jeszcze do obejrzenia dość prześmiewczego i przerysowanego filmiku o dresach!










https://www.youtube.com/watch?v=wY6HrwYQ1bY


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz