Hejka :)
Byłam ostatnio w Anglii gdzie spotkałam się z osobą genderfluid! Powiem szczerze, że spotkanie bardzo ciekawe, tylko dość krótkie, ponieważ Joke śpieszyła się na wywiad. Z racji na to, że został on udostępniony na pewnej stronie to pozwolę sobie wkleić go tutaj. Padają w nim niemal wszystkie pytania jakie ja zadałam Joke. Uważam, że redaktor strony "miłość po 30." zrobił kawał dobrej roboty, więc łapcie!
Redaktor: Moje pierwsze pytanie – czy możesz wytłumaczyć, co oznacza słowo „genderfluid”?
Joke: Mogę to wyjaśnić tylko ze swojego punktu widzenia. Myślę, że nie pasuję ani do typowej roli żeńskiej, ani męskiej – jestem gdzieś pośrodku. Identyfikuję się również jako kobieta, ale już mnie nie obchodzi, jeśli ludzie przypisują mi niewłaściwą płeć. Przed operacją piersi miałam z tym problem, ale po… nie obchodzi mnie to. OK, mam to gdzieś, pieprzyć to. Nie obchodzi mnie.
R: Czy mogę spytać o Twoją operację, czy to OK?
J: Chciałam całkowicie usunąć piersi. Nie robiłam tego przez zespół zajmujący się zmianą płci ani „oficjalne kanały”, ponieważ miałam problemy z plecami, szyją i ramionami. Mam za sobą fizjoterapię, ale wybrałam się do lekarza, bo nic nie pomagało. I nagle lekarka zasugerowała operację zmniejszenia piersi. Odpowiedziałam, że jeśli to możliwe, bardzo chciałabym to zrobić. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogłabym usunąć piersi bez wskazań medycznych. Wysłano mnie do szpitala, ustaliłam datę i spotkałam się z chirurżką. Powiedziała, że może usunąć większość, ale nie wszystko, ponieważ nie chciała tego zrobić. Ale byłam tak zachwycona, że ktoś chce to dla mnie zrobić, więc odparłam, proszę, proszę, niech pani to zrobi! Wysłała list do mojej ubezpieczalni, otrzymała ich aprobatę i ustaliliśmy datę operacji. Później – teraz, ponad rok później, myślę – cholera, może powinnam zaczekać dłużej i znaleźć chirurga, który wykonałby operację tak, jak chciałam. Utyłam, oczywiście, a podczas operacji nie wszystko zostało usunięte, więc ciągle noszę biustonosz – nie, żeby był mi niezbędny, tylko celem „spłaszczenia”. Po operacji utyłam o dziesięć kilo, podrosły mi również piersi, nienawidzę tego. Więc chcę zostać zoperowana drugi raz i usunąć całość.
R: Czyli taki jest Twój wybór?
J: Taki jest mój wybór. Tym razem ubezpieczalnia nie wyraziła zgody [na pokrycie kosztów]. Obawiałam się tego, ponieważ w zeszłym roku również nie otrzymałam zgody. Planuję więc wybrać się za granicę, zabieg będzie o wiele tańszy, niż w Holandii. Nawet w Niemczech jest już taniej. Od mojej operacji – od kiedy nie mam już piersi, lub mam ich część – nie mam już problemów. Tylko w publicznych toaletach mam problemy, ludzie zawsze błędnie osądzają moją płeć, spoglądają na mnie dziwnie i zawsze sugerują, że nie mam prawa używać tej toalety…
R: Czy chodzi o damską, czy męską?
J: Damską. Więc zawsze odpowiadam: ciągle mam prawo tu być. *śmiech* Tak było nawet przed operacją. Ale teraz nadal uważam, że mam prawo tam być, nie uważam [że to mój problem] kiedy ludzie myślą, że weszli do niewłaściwej toalety, czy coś. Nie sprawia mi to kłopotów. To był dla mnie moment, kiedy zaczęłam się nazywać „genderfluid”, bo to jest tak… oscylujesz płynnie pomiędzy płciami i podoba mi się to. W sytuacjach towarzyskich jestem traktowana jako kobieta, ale to, czy ludzie używają słowa „ona” czy „on” nie sprawia mi różnicy.
R: Więc jeśli chodzi o zaimki, „on” lub „ona”, czy któryś preferujesz?
J: W życiu codziennym, „ona”. Mam również związki S/M [sadomasochistyczne przygody seksualne- przyp. Janka] w innymi osobami i wtedy określają mnie „daddy boy” lub „boy”. Dynamicznie. I wtedy pojawia się zaimek „on”.
R: Czyli to zależy od fazy Twojego życia?
J: Dokładnie.
R: Czy Twoja rodzina jakoś zareagowała, czy też nie wiedzą?
J: Nie wiedzą. Wiedzą oczywiście, że miałam operację, ale nie pytają, a ja nie mówię.
R: Domyślam się, że Twoja żona w pełni Cię wspierała.
J: Tak, tak, oczywiście! *śmiech* Gdyby nie to, miałabym wielkie trudności z tą decyzją! Naprawdę wspiera mnie w wielu rzeczach. Tak, jest fantastyczna!
R: Czy jesteś teraz szczęśliwa w swoim ciele?
J: Cóż, z uwagi na tycie nie jestem do końca szczęśliwa. Ale chcę też zrobić drugą operację, kompletnie usunąć piersi.
R: A czy spotkałaś mężczyzn genderfluid, a jeśli tak, czy czujesz rodzaj wspólnoty? Wiesz, co mam na myśli *śmiech* w sensie chromosomów.
J: *śmiech* Nie wiem! Bo myślę, że mnóstwo ludzi – jak sam powiedziałeś, „jesteś Joke” – każdy jest wyjątkowy w swoim postrzeganiu płci, nawet, jeśli niektórzy tak nie myślą, ale każdy patrzy na siebie we własny, wyjątkowy sposób.
R: To chyba wszystko… dziękuję bardzo!
Powiem szczerze, że Joke to naprawdę przesympatyczna osoba i przy tym bardzo otwarta. To spotkanie i rozmowa z nią było mega ciekawym doświadczeniem! :>
fragment wywiadu i pierwsze zdjęcie pochodzą ze strony: https://www.miloscpo30.net/wywiad-joke-groen-osoba-genderfluid/. Wykorzystano za zgodą Autora.